Dla jakichś 90% użytkowników Neonu - powrót do błogiego stanu naturalnego.

W zasadzie mógłbym zwyczajnie już nic więcej nie napisać i zapomnieć o żenującym miejscu, jakim jest obecnie Neon24. Sądzę jednak, że niektórym czytelnikom jestem winien choć kilka słów wyjaśnienia: nie czekajcie. Większość z Was (jeśli nie wszyscy), poradziła i/lub poradzi sobie beze mnie. Tym bardziej, że podpowiedziałem dość, abyście byli całkowicie niezależni od kogokolwiek. I to ma zastosowanie także w przypadku samego Linuksa.

Nie uznaję żadnych "świętych krów" a Linuks, jest tylko narzędziem, z którym nie należy wiązać się emocjonalnie. Były, są i będą się powtarzały próby jego przejęcia, lub zdeprawowania. Jedynym co może ten proces zakłócić, są otwarte źródła. Dopóki z takich korzystasz, dopóki są ludzie, którzy potrafią z nich zrobić użytek, sytuacja jest w miarę bezpieczna, ale i tak trzeba być podejrzliwym.

Kto pamięta niedawną awanturę z Audacity? To dzięki niej przykleiła mu się ksywka "Spydacity". Oczywiście natychmiast uaktywnili się "działacze", którzy usiłowali robić głupków z niezadowolonych. Jednakże dzięki otwartym źródłom, natychmiast zaczęły powstawać "forki". Zespól Audacity został nagle i brutalnie oświecony, co zmusiło go do rezygnacji ze swoich szpiegowskich zapędów. Pozostaje pytanie: ilu użytkowników poczciwego (dotąd) Audacity, nic o tym nie wiedziało i do dziś korzysta z szemranej/szemranych wersji? Zatem Ty, myślenia nie wyłączaj.

Nie będę też ukrywał niezadowolenia z Administracji. I nie chodzi mi wyłącznie o niekompetentnego ale zakompleksionego Administratora dżona. Wszyscy inni, zgodnie spuszczali niemal wszystkie moje notki do kibla. Reguły rządzące przeniesieniem w bardziej eksponowane miejsce, pozostają dla mnie tajemnicą, ale wydają się zależeć jedynie od nogi, którą wstał danego dnia, ten czy ów administrator. Choć mogę pisać nawet dla jednej osoby, sabotażu nie będę tolerował i nie będę składał w ofierze moich talentów i czasu, jakiemuś "Molochowi" o niejasnych (albo wręcz przeciwnie - całkiem jasnych) intencjach.

Tragiczny stan skryptu sprawia, że pisanie notek zgodnie z kanonami sztuki jest niemożliwe a próby, przypominają naukę zakładania buta na głowę, żeby udawał czapkę.
Kompletny brak jakiejkolwiek wizji, sprawia, że Neon nie nadaje się nawet na "słup ogłoszeniowy".

Bezsensowny sposób zamieszczania komentarzy, chyba zaprojektowany z myślą, żeby utrudnić porozumiewanie się i również działający jakby miał wbudowaną funkcję random(). Usiłowałem być uprzejmy i zwalić winę na swoją przeglądarkę, ale niby dlaczego mam kogokolwiek kryć w tej sytuacji? W imię jakich - szlachetnych - pobudek? Próba grzebania w moim systemie, aby umożliwić komentowanie, przechodzi wszelkie wyobrażenie. Jaja Pan sobie robi?

Trwa też jakaś dziwna walka buldogów pod dywanem, która choć na zewnątrz słabo widoczna, daje się zauważyć. Niejednokrotnie, przed moją rejestracją, dziwiło mnie to i owo, ale teraz, zobaczyłem to niczym przez szkło powiększające.

Neon24 świeci bielą i czerwienią flag, ale jest tak pełen fałszu, hipokryzji, skrajnego egoizmu i pospolitej głupoty. Tak oporny i niereformowalny, że na dobre odechciało mi się nawet tu zaglądać.

Nie powinienem być rozczarowany. To i owo obserwowałem od dawna. Na pewno nie jestem rozgoryczony. Wręcz przeciwnie. Sytuacja jest mi bardzo na rękę. Z przyjemnością porzucę bandę kłótliwych kołtunów - jak zrobiło to już dziesiątki wartościowych blogerów Neonu - i zajmę się w końcu swoimi sprawami. I tak mam szczęście. Nie zmarnowałem lat, jak zrobili to w/w blogerzy.

Jakże adekwatne słowa piosenki, choć nie przypuszczam, aby ktokolwiek uronił za mną łzę: https://www.youtube.com/watch?v=XvrVPG7uN34

Zatem: miłego dnia. Bo ja, właśnie tak zamierzam go spędzić. :)